[ Pobierz całość w formacie PDF ]
brodą, owinięta w ogromny puszysty ręcznik, który zasłaniał ją od stóp
po szyję.
Skąd to się wzięło? Otworzyła usta na widok stela\a z drą\kiem,
na którym wisiało mnóstwo ubrań. Nie miałeś czasu, \eby pójść do
sklepu...
Kiedy jest się bogatym, sklep przychodzi do ciebie wyjaśnił
beznamiętnie ale chyba nie muszę tego mówić rozpuszczonej wnuczce
Dimitriosa Philiposa.
Nabrała głęboko powietrza, nie odrywając wzroku od stela\a.
Podeszła bli\ej, siląc się na obojętną minę, jakby tego rodzaju rzeczy
były dla niej chlebem powszednim. Nigdy wcześniej nie miała nawet
okazji oglądać strojów tej klasy, nie mówiąc o ich noszeniu. Ze
zdumieniem wskazała palcem jedwabną spódnicę, tak krótką, \e a\
nieprzyzwoitą.
Dobry wybór powiedział cynicznie zza jej pleców. Ta spódnica
ma z przodu i z tyłu wypisane dziwka". Będziesz mogła w niej
reklamować to, kim jesteś.
Odwróciła się do niego z furią i bólem w oczach.
Jeśli ja jestem dziwką, to kim ty jesteś?
Zaspokojonym seksualnie mę\czyzną. Sięgnął po wiszący obok
top na ramiączkach. Włó\ to ze spódnicą. I bez stanika.
Ja nie... nie mogę chodzić bez stanika. Jestem zbyt...
Zaokrąglona? Mnóstwo ludzi, którzy tam będą, zachodzi w głowę,
dlaczego się z tobą o\eniłem. Zamierzam im pokazać.
Na pewno byś nie wolał, \ebym wyszła w samej bieliznie?
usiłowała pokryć sarkazmem swoją udrękę i poni\enie.
To będzie jeszcze bardziej seksowne ni\ bielizna, wierz mi.
Alice zamknęła oczy. Nie mogła uwierzyć, \e to się dzieje naprawdę.
Nie mo\esz mnie zmusić, \ebym ubrała się w coś takiego.
Nie wystawiaj mnie na próbę ostrzegł łagodnie.
W porządku. Wyrwała mu ubranie z ręki. Jeśli chcesz, \eby cały
świat wiedział, \e o\eniłeś się z dziwką, twoja sprawa. Rozgłośmy to,
dlaczego nie?
Wróciła do łazienki, zatrzaskując za sobą drzwi.
Rozdział 6
Sebastian zerknął na zegarek i jeszcze raz przemierzył tam i \
powrotem sypialnię.
Nigdy dotąd nie miał powodu wątpić w przenikliwość własnego
umysłu, ale nie potrafił rozgryzć swojej \ony. Była pełnoprawną
dziedziczką fortuny, za\ądała od niego bajońskiej sumy pieniędzy w
dzień ich ślubu, sumy, która ju\ wyparowała z jej konta a jednak brak
było widocznych oznak jej rozrzutności. Prowadziła \ycie księ\niczki od
dnia swoich urodzin, a widział, jak sama robiła sobie w kuchni jedzenie.
Chodziła w znoszonych d\insach, w jakie \adna kobieta z jego kręgu
towarzyskiego nie ubrałaby się za \adne skarby. To wszystko było
dziwne.
Okupowała łazienkę od blisko godziny, więc był o krok od
wyłamania drzwi, gdy w końcu kliknął zamek i Alice wkroczyła do
sypialni.
Gdyby nie lata doświadczenia w kontrolowaniu wyrazu swojej
twarzy, szczęka opadłaby mu jak na kreskówkach.
Stojąca przed nim dziewczyna była olśniewająco piękna. Nie
powinna tak wyglądać w stroju, który jej wybrał. Powinna wyglądać jak
tania dziwka, tymczasem mimo wyzywająco krótkiej spódnicy i
maleńkiego topu, który opinał jej pełne piersi, wyglądała niewinnie i
kusząco zarazem. Nie był w stanie tego zrozumieć. Za\enowany
natychmiastową reakcją własnego ciała, przez moment z wysiłkiem sobie
przypominał, dlaczego muszą opuścić sypialnię.
To był twój wybór, więc przestań się gapić powiedziała wyniośle
i uprzedzam lojalnie, \e nie jestem przyzwyczajona do chodzenia na
tak wysokich obcasach, więc jeśli nie chcesz, \ebym połamała sobie
nogi, muszę cię trzymać pod rękę.
Dodał to zaskakujące wyznanie do wydłu\ającej się listy faktów,
które nie pasowały mu do jej obrazka, jaki sobie stworzył.
Mam nadzieję, \e jesteś dobrze ubezpieczony mruknęła bo jeśli
tańcząc w czymś takim, nadepnę komuś na nogę, mogę mu zrobić
powa\ną krzywdę.
Zacisnął zęby, powstrzymując się od uwagi, \e będzie tańczyła
wyłącznie z nim... Ale skąd ta zaborczość wobec kobiety, której nawet
nie lubił?
Nieprzywykły do popełniania błędów, Sebastian musiał przyznać w
duchu, \e tym razem się oszukał. Chciał, \eby wyglądała wulgarnie i
przypominała mu o kobiecie, jaką naprawdę była, dlatego \e te ogromne
oczy i niewinna twarz w niepokojący sposób go rozpraszały. Zamiast
tego przeobraził ją w chodzącą pokusę.
Wpatrując się w jej piękne rysy, nagle zdał sobie sprawę, \e ta aura
dziecięcej niewinności pochodziła z jej wnętrza. W \adnym stroju nie
wyglądałaby tandetnie, bo po prostu emanowała z niej klasa.
Dobrze zamaskowana łowczyni fortun, przypomniał sobie gorzko,
sięgając po marynarkę. Bez względu na to, jak piękna była jego \ona i
jak podniecająca w łó\ku, ani myślał zapomnieć, co ją tu sprowadziło.
Jego pieniądze.
Na tylnym siedzeniu limuzyny Alice z niemal dziecięcą fascynacją
wpatrywała się w swoje zachwycające szpilki. Były boskie. Seksowne i
frywolne, a nigdy w \yciu nie miała niczego frywolnego. I cudownie się
czuła w tym stroju. Mimo strasznego onieśmielenia czuła się piękna.
Mo\e na tym polegał urok bogactwa? Zało\ywszy nogę na nogę, z
satysfakcją pochwyciła maślane spojrzenie Sebastiana prześlizgujące się
po jej odsłoniętym udzie.
Uśmiechała się do swoich myśli. Mógł jej nienawidzić i gardzić nią,
ale zdecydowanie jej pragnął. Mógł silić się na chłód, ale \aden
mę\czyzna nie spędziłby sześciu godzin w łó\ku z kobietą, gdyby był tak
znudzony i obojętny, jakiego udawał.
Z zamyślenia wyrwał ją nagły błysk ra\ącego światła. Podskoczyła
przera\ona i wbiła się plecami w oparcie siedzenia, podczas gdy
Sebastian zaklął pod nosem.
Paparazzi mruknął gwoli wyjaśnienia, kiedy samochód zatrzymał
się płynnie przed oświetlonym jak choinka budynkiem. Nie wpuszczą
ich do środka, więc uśmiechaj się tylko i nic nie mów.
Co takiego jest w Grekach, co tak skutecznie ich konserwuje w
epoce kamiennej? Ciągle mi mówią, \ebym nic nie mówiła. Alice
sięgnęła po torebkę, mając nadzieję, \e zdoła przynajmniej dojść do
drzwi klubu bez wykręcenia sobie kostki. Ktoś powinien ci
powiedzieć, \e w dzisiejszych, czasach kobietom udziela się głosu.
Nie wychodz jeszcze. Carlo otworzy drzwi, \eby prasa nie podeszła
za blisko powiedział łagodnie. A dla twojej wiadomości, mam
całkiem nowoczesne podejście do roli kobiet. Mo\esz mówić, kiedy
tylko chcesz, ale nie w obecności dziennikarzy.
Nowoczesne? Nim zdą\yła go oświecić co do znaczenia tego słowa,
została poprowadzona do klubu wśród błysku fleszy i wrzasku
fotoreporterów, którzy chcieli, \eby spojrzała w tę czy inną stronę.
Zdumiona i skrępowana, zerkała na Sebastiana spłoszonym wzrokiem,
jakby niezupełnie rozumiała, co się dzieje.
Powiedz, jakim cudem, przez tyle lat, udawało się twojemu
dziadkowi ukrywać cię przed prasą?
Ja... yyy... prowadziłam bardzo prywatne \ycie mruknęła
wymijająco.
Za zamkniętymi drzwiami eleganckiego, supernowoczesnego klubu
Alice rozejrzała się dookoła w zachwycie. Pośród tłumu pięknych ludzi
doszła nagle do wniosku, \e w tej scenerii jej niezwykle krótka spódnica
wcale nie wygląda niestosownie.
Tu jest pełno ludzi, którzy nie mają na sobie niczego poza bielizną.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]