[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czy spotkaniem z nim. A może w końcu dopadły ją wyrzuty sumienia?
Niecierpliwym gestem odprawił służbę, nalał sobie drinka i uśmiechnął się
posępnie na myśl o ludzkiej słabości. Mimo wszystkiego, co wiedział o Stacy,
nadal jej pragnął...
Wyszedł ze szklanką na taras i zapatrzył się na morze. Uświadomił sobie, że
nie potrafi przestać pożądać Stacy i rozwód niczego tu nie zmieni. Im wcześniej
zaakceptuje ten fakt, tym lepiej dla nich obojga.
Pocieszył się myślą, że przyczyną jest wyłącznie jego napięcie wywołane
wypadkiem siostry. Dążenie do fizycznego rozładowania stanowi dla mężczyzny
naturalną reakcję na stres. Spojrzał w dół na wielki basen, zastanawiając się, czy
inna niż seks forma fizycznego wysiłku nie przyniosłaby mu upragnionej ulgi.
Lecz ostatecznie odłożył pływanie w basenie na pózniej. Wrócił do wnętrza
domu i usadowił się na jednej z wielkich białych sof, skąd miał widok na piękną
okolicę.
Lekarze przyrzekli, że zadzwonią, gdyby w stanie zdrowia Chiary nastąpiła
jakakolwiek zmiana. Tymczasem zaś musiał odbyć kilka ważnych rozmów telefo-
nicznych. Wiedział, że jego pracownicy robią wszystko, by niepotrzebnie nie za-
wracać mu głowy, lecz zarazem zdawał sobie sprawę, iż nie może wypuścić z rąk
sterów swej firmy.
Dokończył drinka, nalał sobie następnego i zadzwonił do dyrektora finanso-
wego, przebywającego obecnie w nowojorskim oddziale koncernu Crisanti.
S
R
Godzinę pózniej zakończył rozmowę i zmusił się do zjedzenia paru plaster-
ków wędliny z talerza, który postawiła przed nim pokojówka, jednocześnie prze-
glądając stertę dokumentów przysłanych przez jego asystenta. Od czasu do czasu
notował na marginesie krótką uwagę lub telefonował i dopiero po północy ze znu-
żeniem odsunął papiery, odchylił się do tyłu w fotelu i przymknął oczy.
Coraz bardziej kusiło go, by trochę popływać. Wstał i ruszył w kierunku ba-
senu, po drodze zrzucając ubranie. Już nagi, zanurkował w lśniącej błękitnej wo-
dzie, oświetlonej szeregiem lampek umieszczonych wzdłuż brzegu. Wynurzył się
na powierzchnię i popłynął szybkim kraulem, zagarniając wodę miarowymi rucha-
mi ramion. Wysiłek fizyczny, jaki sobie narzucił, na moment wyparł z jego umysłu
wszelkie zmartwienia.
Nagle wyczuł, że Stacy stoi na brzegu, jeszcze zanim ją zobaczył. Jeden z za-
dziwiających aspektów ich związku polegał na tym, że oboje zawsze byli nawzajem
świadomi swojej obecności i potrafili się odnalezć nawet w największym tłumie.
Dopłynął do ściany basenu, przetarł oczy i dostrzegł Stacy, smukłą i wiotką
niczym młoda łania. Jej długie płomiennie rude włosy opadały kaskadą na białą
jedwabną koszulę.
Jego koszulę.
- Ukradłaś moje ubranie? - rzucił bez namysłu po włosku.
- Nie spodziewałam się, że tu zostanę, więc nie zabrałam żadnych rzeczy -
odparła niepewnie w tym samym języku.
Zresztą zazwyczaj sypiała nago. Gdy jeszcze byli razem, nie chciał, by ukry-
wała swe przepiękne ciało.
- Zawsze kradłaś moje koszule - przypomniał, przechodząc na angielski.
I z nieomylnym wyczuciem stylu potrafiła przekształcać je w modny strój.
Miała dar zmieniania rzeczy zwyczajnych w niezwykłe. Szarfa zawiązana w
szczególny sposób, śmiałe zestawienie kolorów... Jej artystyczny talent przejawiał
się we wszystkim, czego się tknęła.
S
R
Nieznacznie wzruszyła ramionami.
- Masz dobry gust do koszul. Poza tym nie sądziłam, że wrócisz do domu.
Jej zmysłowy głos wzbudził w nim gorący, erotyczny dreszcz nawet w
chłodnej wodzie basenu.
Płynnym ruchem wydzwignął się na brzeg i spostrzegł, że oczy Stacy po-
ciemniały na widok jego nagości. Odczytał w nich błysk pożądania, zanim ukryła je
za długimi, gęstymi rzęsami.
Jego własna fizyczna reakcja nastąpiła natychmiast, więc sięgnął po jeden z
ręczników leżących na ogrodowym krześle, przeklinając samego siebie za to, że nie
potrafi zapanować nad swoim ciałem i pozostać obojętny wobec urody tej kobiety.
Odkąd po raz pierwszy się spotkali, zawsze ulegał jej nieodpartemu zmysłowemu
czarowi.
- Musiałem odbyć kilka ważnych rozmów telefonicznych i przejrzeć parę do-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]