[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wszystko dzięki twojemu małżeństwu. Będziesz szczęśliwa z
Anselmem, prawda? Nie zniosłabym myśli, że mogłoby być
inaczej!
Będę szczęśliwa uspokoiła ją Thea, nie przestając się
uśmiechać. W końcu była księżną.
Nonie padła na łóżko, a Thea udała się do swojego pokoju,
wziąć kąpiel i odpocząć bez widoku własnego męża. Wiele godzin
pózniej wydało jej się, że słyszy skrzypienie drzwi pomiędzy ich
garderobami: drzwi się otwarły i zaraz znów powoli zamknęły.
Poczuła woń lawendowo-różanych perfum Noaha i teraz czekała
na znajome dzwięki, kiedy się rozbierał i mył.
Ale czekała i czekała i w dalszym ciągu nie słyszała niczego,
co by wskazywało, że Noah się kładzie do łóżka. Materac nie ugiął
się pod jego ciężarem; jego ramiona nie oplotły jej ciała ani nie
wciągnęły we własne ciepło.
Po raz pierwszy od ślubu Thea starała się zasnąć bez
towarzystwa męża. Mimo wszystkiego, co ich różniło, mimo tylu
problemów nie była w stanie odegnać od siebie nowego dla niej i
głębokiego uczucia samotności, kiedy go przy niej nie było.
10
Jesteś zdrajczynią najgorszego gatunku! Zdradziłaś mnie,
swoje powołanie, cały swój rodzaj! Noah pochylił się nad
łóżkiem Thei i przesunął jej przed oczyma parującą filiżankę
herbaty. Skoro nie złapałaś przelatującej& mówię, szybko
przebiegającej myszy, będziesz odesłana do stajni na resztę swoich
dni!
Herbata. Prośba zabrzmiała jak jęk. Noah coraz lepiej
znał zwyczaje swojej księżnej.
Dzień dobry, żono. Pochylił się i pocałował ją w
policzek. Pozwoliłaś wtargnąć obcej istocie do swojego łóżka.
Jesteśmy po ślubie. Thea próbowała się podnieść, jeszcze
lekko nieprzytomna i naburmuszona. Skoro jesteśmy& to nie
jest żadne wtargnięcie& Och, czyż to nie słodkie kociątko?
Kociątko, które waży trzynaście kilo& gderał Noah.
Nikt nigdy nie widział, jak je, bo utrzymuje się przy życiu dzięki
wielkiej misie śmietany, którą oczarowana nią kucharka ustawia w
widocznych miejscach.
Thea odstawiła filiżankę po wypiciu zaledwie jednego łyku.
Jak się nazywa? Jest wspaniała.
Jest okropna, a nazywa się odpowiednio do tego, Batszeba.
Evvie przeszmuglowała ją ze stajni dwa lata temu, kiedy była
przemoczonym, żałosnym, budzącym litość kocięciem, a teraz&
proszę!
Batszeba, wspaniały okaz kociego rodu, z długim czarnym
futrem i lśniącymi zielonymi oczami, zerkała z ukontentowaniem
na Noaha, po czym delikatnie polizała palec, który do niej
wyciągnął.
Na wiosnę cię ostrzyżemy, kocico zagroził. Lepiej
ćwicz już teraz płacz!
To dzięki niej rozgrzałam sobie stopy rzekła Thea, z
powrotem biorąc filiżankę skoro pewien facet zwany mężem nie
pojawił się na właściwym miejscu!
Czyżby Noah rzeczywiście się spodziewał, że Thea nie zrobi
uwagi na temat jego nieobecności? Po części był zadowolony, że o
tym wspomniała, ale z drugiej strony czuł się zmęczony i
niewyspany.
Nie powinnaś była o tym mówić, Theo. Wziął od niej
filiżankę i, jak zwykle, przywłaszczył sobie łyk. Próbowałem
uszanować twoje zmęczenie, a ty się skarżysz. Spodziewałem się
chociaż odrobiny wdzięczności za moją troskliwość.
Co prawda odrobina urażonej dumy też byłaby do przyjęcia.
Thea poklepała poduszki.
A ja się spodziewałam przyjemności z towarzystwa mojego
męża w nocy.
Rano z reguły nie ma w tobie odrobiny uprzejmości,
prawda?
Bo przez całą noc spałam bez męża. Thea usiadła i
odebrała mu filiżankę, niestety już pustą. A ty mówisz, że ta
słodka kicia jest okropna! Zawsze lubię z tobą spać, Noah!
Znowu&
Tej nocy nie będziesz ze mną spała. Podniósł się, żeby
nalać kolejną filiżankę herbaty ze stolika na kółkach. Przygotował
ją tak, jak lubiła Thea ze śmietanką i tylko odrobiną cukru i
następnie usadowił się w nogach łóżka, gdzie zaczął pieścić swoją
kotkę zdrajczynię. Mam coś do załatwienia w City, więc będę
towarzyszył w powrocie do miasta Jamesowi i Patience.
Bez swojej niegodnej zaufania żony mruknęła Thea.
Nawet kiedy będziemy mieszkać w Londynie ostrożnie
powiedział Noah nie będziesz mi towarzyszyła w wizytach w
biurach radców prawnych, ale skoro już poruszyłaś ten temat,
masz rację: nie chcę, żebyśmy się udzielali w towarzystwie do
czasu wyjaśnienia ponad wszelką wątpliwość pewnych kwestii.
Albo dlatego, że książę znalazł właściwy stosunek do swojej
małżonki.
Nie potępiam twojej ostrożności, Noah, ale chciałabym
zajrzeć do Timsa. Może być nieznośny, a pani Wren ma skłonność
do denerwowania się& poza tym służące się kłócą, a lokaje&
Noah doskonale rozumiał jej niepokój o rodzeństwo.
Sam zajrzę do naszego kochanego Timsa. Mogłaś mnie o to
poprosić.
Thea zmrużyła oczy znad drugiej filiżanki herbaty, jak smok,
który ziewa i przeciąga się, siedząc na progu swojej jamy.
A kiedy miałam cię poprosić? Dopiero w tej chwili mi
mówisz o swoich planach, kiedy już jesteś w połowie drogi do
stajen!
Noah wdrapał się na materac obok kotki i usadowił obok
żony w głowach łóżka.
Podniósł stopę w pończosze.
Jeszcze właściwie nie jestem gotowy do drogi.
Wyglądałbym śmiesznie, wsiadając na konia bez butów, prawda?
Ujął Theę za rękę, podczas gdy kotka, siedząc w nogach
łóżka, czyściła swoje długie czarne wąsiki.
Thea przymknęła oczy i z powrotem opuściła głowę na
poduszkę.
Mam ukryty talent do sprzeczania się, a małżeństwo
wydobyło go na wierzch. Przepraszam.
Kolejne przeprosiny, w dodatku szczere i pełne skruchy, a
Noah miał żal do Thei, że to on musiał ją przepraszać pierwszy!
Właściwie nie jesteś kłótliwa, Theo; inaczej Marliss by
wspomniała o tym niedostatku. Naprawdę mam interes w City,
zresztą często będę je miewał. To częściowo powód, dla którego
zwykle spędzam lato tutaj, a nie w którejś z moich większych
dzierżaw. Harlanowi podoba się w Wellspring, a ja nie jestem zbyt
daleko od Londynu.
Albo od sióstr i ich mężów&
Patience mówiła, że twój handel prosperuje.
A co innego Patience mogła powiedzieć? James mógłby to
wiedzieć, albo i nie.
To szkatuły rodzinne prosperują, ale ty oczywiście jesteś
zobowiązana do tajemnicy&
Oczywiście.
Noah znowu ułożył się na poduszkach.
Nikomu o znaczącej pozycji nie wolno ujawnić, że ma coś
wspólnego z handlem, ale w każdej sali balowej zawsze otacza
mnie co najmniej sześciu dżentelmenów, często wyższej rangi niż
ja, którzy mnie wypytują, czy ostatnio nie słyszałem o jakiejś
ciekawej okazji, albo czy mogliby się spotkać z człowiekiem, z
którym robię interesy. Mam chyba znak funta szterlinga wyszyty
na swoich wieczorowych marynarkach!
A na marynarkach do konnej jazdy, kiedy jezdzisz po
parku?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]