[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ręka na ramieniu. Pospolitym gestem jest położenie jednej ręki na ramieniu partnera, co
nie stanowi żadnej formy rzeczywistego objęcia. Jest to proste zredukowanie objęcia barków
i, jak można się spodziewać, stosuje się je w podobnych okolicznościach. Ponieważ jest ono
nieco mniej intymne, tym częściej występuje między mężczyznami. I tak na cztery objęcia
barku tylko jedno zachodziło między mężczyznami, a w geście ręka na ramieniu jedno na
trzy.
Wzajemne wzięcie się pod rękę. Obserwując dalszy proces podziału aktu objęcia na
poszczególne elementy, dochodzimy do gestu wzajemnego wzięcia się pod rękę. I tu
zauważamy zastanawiającą zmianę: gest ten w coraz mniejszym zakresie występuje między
mężczyznami, co wyraża proporcja jeden na dwanaście. Musimy sobie zadać pytanie,
dlaczego ta jeszcze mniej intymna postać kontaktu cielesnego rzadziej zachodzi między
mężczyznami niż między mężczyznami a kobietami. Dzieje się tak dlatego, że jest to
zachowanie specyficznie kobiece. Gdy zdarza się między mężczyznami a kobietami, pięć razy
częściej stroną trzymającą pod rękę jest kobieta. Odwrotne proporcje stwierdziliśmy,
obserwując gest obejmowania barku. Oznacza to, że gest trzymania się pod rękę między
przedstawicielami tej samej płci jest uważany za objaw zniewieściałości. Na tej podstawie
można wnosić, że gest ten występujący między przyjaciółmi tej samej płci będzie częstszy
między kobietami niż między mężczyznami. Obserwacje to potwierdzają.
Analizując sytuację, kiedy jeden mężczyzna bierze pod rękę drugiego, stwierdzamy, że
zachowanie to właściwe jest dwóm kategoriom osób: pochodzącym z kręgu kultury
romańskiej i starszym. W krajach romańskich mężczyzni stosują to często, gdyż panuje tam
większa swoboda w sferze kontaktów cielesnych, a starsi gdyż z jednej strony mają już za
sobą okres aktywności seksualnej, a z drugiej poszukują wsparcia.
Ręka za rękę. Posuwając się dalej w kierunku od pełnego objęcia, przez objęcie barku,
położenie ręki na ramieniu i wzięcie się pod ręce, dochodzimy do trzymania się za ręce
(czego nie należy mylić z uściskiem dłoni, który zostanie omówiony pózniej). Chociaż jest to
bardziej odległa forma kontaktu niż poprzednie trzy, gdyż ciała uczestniczących w nim osób
są zwykle oddzielone od siebie, ma on jednak coś wspólnego z pełnym objęciem, co odróżnia
go od poprzednich trzech form kontaktu. Jest to działanie wzajemne. Jeśli położę ci rękę na
barku, ty możesz nic nie robić, ale jeśli trzymam twoją rękę, to ty trzymasz moją. Ponieważ
gest ten występuje często między mężczyzną a kobietą i ponieważ wymaga uczestnictwa
obojga, nie ma on charakteru zachowania specyficznie męskiego ani kobiecego, lecz raczej
heteroseksualnego. Z tej racji staje się w istocie pomniejszoną wersją pełnego objęcia.
Dlatego nie można się dziwić, że rzadko uciekają się do niego dwaj dorośli mężczyzni.
Nie zawsze tak było. W czasach, gdy między mężczyznami występowało pełne
obejmowanie się, mogli oni także trzymać się za ręce, co było wyrazem nienacechowanej
seksualnie przyjazni. Jako jeden z przykładów może tu służyć spotkanie dwóch
średniowiecznych monarchów. Zgodnie z ówczesnym zapisem Gdy król Francji prowadził
do swojego namiotu króla Anglii, wzięli się obaj za ręce, a za nimi szli czterej książęta, także
trzymając się za ręce . Wkrótce zwyczaj ten zaniknął i prowadzenie się za rękę stało się
zwyczajem par damsko-męskich. W dzisiejszych czasach czynność ta uległa modyfikacji. W
sytuacjach oficjalnych, gdy mężczyzna towarzyszy kobiecie, wprowadzając ją na salę
bankietową lub prowadząc ją wzdłuż kościelnej nawy, zamieniła się w trzymanie pod rękę. W
sytuacjach mniej oficjalnych występuje jako typowe trzymanie się za ręce, czyli wzajemne
obejmowanie dłoni. W sytuacjach większej intymności zdarza się połączenie obu tych
czynności.
Mimo tej ogólnej prawidłowości istnieją pewne sytuacje specjalne, w których
współcześni mężczyzni trzymają się jednak za ręce. Przykładem jest splatanie wielu rąk
podczas grupowych produkcji artystycznych pieśń lub kłanianie się w odpowiedzi na oklaski
publiczności. Ale nawet wtedy istnieje tendencja do przemiennego ustawiania się kobiet i
mężczyzn; w braku równowagi liczebnej albo gdy takie ustawienie sprawia zbyt wiele
zamieszania, możliwe jest trzymanie się za ręce z osobami tej samej płci. Grupa to wszak coś
innego niż para już sam jej rozmiar wyklucza wszelkie podteksty seksualne.
Inna, bardzo wystylizowana wersja trzymania się mężczyzn za ręce polega na ujęciu
cudzej ręki i uniesieniu jej wysoko do góry na znak zwycięstwa. Chociaż ma to swoje zródła
w dziedzinie boksu, obecnie chyba nawet częściej można się z tym spotkać u polityków płci
męskiej, którzy zdają się wyobrażać sobie, że ręce ich zwycięskich towarzyszy wyposażone
są w rękawice bokserskie. Trzymanie się za ręce jest w tym kontekście dopuszczalne ze
względu na pierwotnie agresywny charakter uniesionego ramienia. Zanim nastąpiło
upiększenie tego gestu w postaci trzymania się za ręce, uniesione w górę pięści zwycięskiego
boksera sygnalizowały niewątpliwie, że jest on w stanie walczyć dalej, gdy jego przeciwnik
nie był już do tego zdolny. Jest to zastygły ruch intencjonalny ciosu znad głowy. Ten sam
gest został zaadoptowany przez współczesnych komunistów jako gest pozdrowienia. Badania
nad zachowaniem małych dzieci podczas bójek wykazały, że ta forma uderzania, czyli
uderzenie z góry, jest dla naszego gatunku formą podstawową i nie wymaga uczenia się.
Ciekawe, że współczesny bokser wciąż stosuje ten ruch intencjonalny jako gest zwycięstwa,
chociaż podczas prawdziwej walki już tego nie stosuje, posługując się bardzo
wystylizowanymi i nienaturalnymi ciosami frontalnymi. Fascynujące jest też to, że podczas
mniej sformalizowanych walk, jakimi są na przykład rozruchy uliczne, zarówno ich
uczestnicy jak policjanci zwykle uciekają się do bardziej prymitywnej formy ciosów znad
głowy.
Wracając teraz do kwestii trzymania się za ręce przez mężczyzn w miejscach
publicznych, odnotujmy pewien specjalny kontekst, w którym to zachowanie występuje. Mam
tu na myśli księży, zwłaszcza hierarchów Kościoła katolickiego. Często widuje się na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]