[ Pobierz całość w formacie PDF ]
utorować mu drogę. Zatem idz i obejmij władzę nad hasz-szaszimi z Białego Pałacu w
górach. Wskrześ ich dawną świetność i każ plewić chwast pośród wiernych i
niewiernych pospołu, aby, gdy nadejdzie Isma'il, przybył na ziemię czystą i żyzną jak
dobrze utrzymany ogród". Obrzucił spojrzeniem Jima. Obaj jesteście niewiernymi
powiedział i twierdzicie, że szukacie innego niewiernego. Dlatego jesteście
smrodem w nozdrzach wiernych. Lecz ty, który nazywasz się Jamesem, jesteś
gorszy od lego, który ci towarzyszy, i tego, którego szukasz, ponieważ jesteś
niewiernym czarodziejem, Ja jestem chroniony przez cień i dłoń Allaha, więc twoje
czary na mnie nie działają. Nie boję się ciebie. Jednak nawet wśród wiernych mogą
znalezć się tacy, którzy są słabi lub pobłądzą na ścieżkach wiary. Na tych twoje
paskudne zaklęcia mogłyby wpłynąć tak, że wyrzekliby się prawdziwej wiary i skazali
na wieczne potępienie. Tak więc moim obowiązkiem jest zapobiec temu. Moje dzieci,
hasz-szaszi, których nazywacie asasynami, ochronią i poprowadzą twego przyjaciela
ku jego przeznaczeniu. Lecz ty musisz ponieść śmierć z ręki ludzi prawdziwej wiary,
niepodatnych na czary niewiernych, jakie mógłbyś rzucić&
Urwał gwałtownie w sposób świadczący o tym, że miał więcej do powiedzenia.
Spojrzał na coś za plecami Jima i Briana,
Odwrócili się i zobaczyli, na co patrzył. Tuż za nimi stał Abu al-Qusayr w swej
czerwonej szacie.
Salaam powiedział do Hasana ad-Dimriego.
Salaam aleikum.
Jim, nadal usiłując oswoić się z myślą, że stanął w obliczu nieuchronnej śmierci,
zorientował się, że po raz pierwszy jego tłumacz nie przekłada rozmowy. Pod
wpływem przemożnej ulgi w następnej chwili zapomniał o tym. Pomoc nadeszła bez
potrzeby uciekania się do magii.
To prawda, że ostatnie słowa były jednymi z nielicznych, jakie rozumiał po
arabsku zwykłymi słowami powitania. Teraz jednak Abu al-Qusayr mówił dalej w
doskonale zrozumiałym języku, którym posługiwali się tu wszyscy.
Allah urządził to tak rzekł Al-Qusayr że dla ludzi głęboko wierzących grozni
są jedynie inni ludzie prawdziwej wiary, jakakolwiek by ona była. Tak więc ja, który
jestem szczerym muzułmaninem, zostałem wysłany jako przedstawiciel
Stowarzyszenia Magów, aby wstawić się za tym niewiernym, którego życiu chcesz
położyć kres.
Nie obawiam się magów& zaczął Hasan ad-Dimri, lecz znów mówił po arabsku
i Abu al-Qusayr odpowiedział w tym samym języku. Jim zaalarmowany grozbą
Hasana gorączkowo szukał przyczyny, z powodu której jego tłumacz zamilkł.
Rozmowa dotyczyła jego i Briana, ponieważ w potoku arabskich słów powtarzały się
ich imiona. Z jakiegoś powodu nie powinien rozumieć, o czym rozmawiają. Dlaczego
ten niewidzialny tłumacz nagle zmienił się w cenzora? Nigdy tego nie robił.
Nagle Jim zrozumiał. Założyłby się, że to Al-Qusayr nie chciał, by Jim znał treść
tej rozmowy i to on spowodował tę zmianę. Brian szturchnął go łokciem w żebra.
Co oni mówią? szepnął. Nie rozumiem tych dzwięków.
Ja też nie odrzekł Jim.
Wciąż rozmyślał o grozbie Hasana. Oczywiście, zanim pozwoliłby się zabić, niemal
na pewno użyłby magii, by przenieść siebie i Briana z powrotem do Anglii. Tylko, że
Brian mógłby nic zechcieć wrócić. Po śmierci Jima asasyni tak jak obiecał Hasan
mogliby nawet pomóc Brianowi odnalezć ojca Geronde, jeśli pozwoliłby, by go
chronili i prowadzili". Z drugiej strony, Hasan mógł kłamać i Brianowi także groziła
śmierć&
& Tak więc nie ma o czym mówić rzekł nagle Abu al-Qusayr znów zrozumiale.
Odwrócił się od Hasana do Jima i Briana. Przykro mi, że nie mogę wam pomóc.
Jim zauważył otaczającą ich poświatę. Przez rozedrgane powietrze zobaczył, że
Hasan siedzi z obojętnym wyrazem twarzy, wpatrując się w dal, jakby ich nie widział.
Najwyrazniej Abu al-Qusayr znów użył magii, aby wielki mistrz asasynów nie słyszał
ich obecnej rozmowy,
W niczym nic mogłeś nam pomóc? zapytał Jim, patrząc na Al-Qusayra.
Obawiam się, że nie odparł mag. Nie mogę zrobić nic więcej, jak tylko się
pożegnać. Rzecz jasna, wyjaśnię Carolinusowi, że nic nie mogłem zdziałać.
Zaczekaj chwilę powiedział Jim. A co z nami? Abu al-Qusayr wzruszył
ramionami.
Jeśli taka jest wola Allaha&
A jaka jest wola Allana? zapytał Jim.
To, co ma się zdarzyć między tobą a Hasanem, musi się zdarzyć odrzekł Al-
Qusayr.
Chcesz powiedzieć, że ma mnie zabić, a z Brianem zrobić Bóg wie co, udając, że
odsyła go pod eskortą?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]