[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Są jak skóra zdarta z tatusia. Ale charakterki chyba mają po moim
bracie zaśmiała się Katie, biorąc na ręce synka. Bądz dobry dla siostrzyczki,
słyszysz? Chłopczyk pokiwał główką i zaczął się wyrywać.
Wiesz co? Mam pomysł zapaliła się Katie. W środę w parku będą
wyświetlać film. Zawsze pokazują coś sprzed lat. W tym miesiącu chyba będzie
Stąd do wieczności. Siedzi się na trawie. Każdy przynosi sobie koc i urządza
piknik. Jest naprawdę fajnie. Może wybierzesz się z nami?
Z przyjemnością. Wszystko, byle wyjść z domu i nie myśleć o
Luke u.
No to ustalone. Wpadniemy po ciebie koło siódmej. Zabierz trochę
ciasteczek, a Matt od razu będzie kupiony.
Umowa stoi. Katie podniosła się.
Zabieram dzieciaki do domu. Jeśli się nie prześpią, to wieczorem będą
nie do zniesienia. Zdusiła ziewnięcie. Sama też chętnie bym się zdrzemnęła.
Pomogła jej zapakować dzieci do spacerówki. Ciasteczka okazały się do
tego bardzo przydatne.
Miło mi było cię poznać. I bardzo dziękuję za ubranka i resztę.
Katie położyła jej rękę na ramieniu.
Już jesteś w naszej rodzinie, bez względu na twoje układy z Lukiem.
Ale...
Wciągnęłyśmy cię do rodziny. Ja, moja mama, Emily. Uśmiechnęła
się i puściła ją. Poza tym dobrze mieć kogoś, kto przejmie te wszystkie
ciuszki. Gdy Nate się ustatkuje, będziesz miała komu je przekazać. To ostatni
Dole w kawalerskim stanie. Puściła do niej oko. Pożegnała się i pchnęła
wózek. Gracie i Eddie pomachali na pożegnanie umazanymi czekoladą
rączkami.
Weszła na ganek. Wzięła szczotkę, ale przeszła jej ochota na sprzątanie.
Odprowadziła wzrokiem siostrę Luke a. Powiedziała, że ją wciągnęły do
rodziny .
Czy Luke też za nią tęskni, tak jak ona za nim?
Powinna się opamiętać, przestać się łudzić. Intuicja podpowiada, by
trzymać się od niego z daleka. Jednak serce...
Serce w ogóle nie chce tego słuchać.
Cześć, Luke! Jak idzie robota? w słuchawce rozległ się energiczny
głos Marka. Jest czwartek. Minęły dwa dni od ostatniej rozmowy z Anitą. Dwa
dni temu odeszła od kawiarnianego stolika. Ciągle o tym myśli. Nic mu nie
idzie, praca w ogóle się nie posuwa. Co się dzieje, że się opózniasz? Zwykle
byłeś gotowy przed czasem.
Oparł się wygodniej. Mark jest zaniepokojony, ale nie zamierzał się tym
przejmować.
Hm, ostatnio trochę mi się nie składało.
Chodzi o Anitę?
Skąd wiesz?
Mark zaśmiał się wesoło.
Z choinki się urwałeś? Nie wiesz, jak jest? Mama powiedziała Katie,
Katie Claire, a Claire mnie. I bardzo się cieszę, bracie. Należy ci się coś od
życia.
Luke prychnął szyderczo.
Nie powiem, bym był jakoś wyjątkowo szczęśliwy. Bo odkąd Anita
odeszła, czuje się podle.
Opanuj się, chłopie. Szklanka nie jest w połowie pusta, a w połowie
pełna.
A nawet więcej dokończył Luke. Nabrał powietrza. Anita jest w
ciąży.
Słyszałem. To nie jest... urwał.
Nie, to nie moje dziecko. Poszła do jednego z tych miejsc, no wiesz,
pełna samoobsługa. Załatwiła sobie dziecko.
Mark zachichotał.
Cała Anita. Umie dopiąć swego. To dobrze.
Dobrze? O czym ty gadasz? Jest w ciąży, samotna...
Luke, Anita to nie Mary. To nie jest powtórka twojego życia.
Zamurowało go. Siedział nieruchomo, powietrze wokół gęstniało.
Wiedziałeś o tym?
Jestem twoim blizniakiem. Nic się przede mną nie ukryje.
Ale... w jaki sposób?
Poskładałem fakty do kupy, po prostu. Przecież wiesz, że umiem liczyć.
Och. Był porażony. Pobrali się z Mary pośpiesznie, jednak jeśli ktoś
zadał sobie trud i dodał daty... Powiedziałeś komuś?
No co ty! Nikomu. Zostawiłem to do twojego uznania. To twoje życie.
Odetchnął głębiej, ale nie czuł ulgi.
Nawet Emily nic nie wie.
I co, myślisz, że to dobrze?
Wydawało się, że to najlepsze rozwiązanie, ale teraz...
zaczął bawić się papierami na biurku sam nie wiem. Ma dwanaście
lat.
Jest już całkiem duża.
Przez ostatnie półtora roku wiele przeżyła.
Musisz pozwolić jej kiedyś dorosnąć. Mark umilkł.
Sam też musisz wreszcie zacząć na nowo żyć.
Już to zrobiłem. Mam swoje życie. Aha.
Co chcesz przez to powiedzieć?
Nic. Mówię tylko aha .
To dobrze. Przerzucił kilka kartek, by sięgnąć do wcześniejszych
ustaleń na temat zamówienia. Wracając do tego programu dla klienta. Mam
kilka pytań.
Przełączamy na sprawy zawodowe?
Przecież chyba po to dzwoniłeś?
Chciałem pogadać o tobie w głosie brata słychać było skrywany
niepokój.
U mnie wszystko w porządku zbył go. Omówmy szczegóły.
Niedługo wyślę ci gotowy program dla zleceniodawcy. I wszyscy będziemy
zadowoleni.
Mark chrząknął w odpowiedzi.
Zgoda, ale pod jednym warunkiem. Jakim?
%7łe nie zakopiesz się w robocie po uszy. Kilka przecznic od ciebie
mieszka piękna, seksowna brunetka. Nic nie gadaj. Masz szansę na prawdziwe
uczucie. Nie pozwól, by to ci przeszło koło nosa.
Mark...
Nic nie mów. Miałeś Mary, coś was łączyło. Ale to nie wszystko.
Miłość może być czymś więcej. Wiem, że już pękasz ze śmiechu, słysząc to z
moich ust. Owszem, byłem zatwardziałym kawalerem, ale to się zmieniło,
odkąd poznałem Claire. Widziałem cię z Anitą, gdy jeszcze byliście w
Kalifornii. Między wami już wtedy iskrzyło, to się czuło. Wykorzystaj swą
szansę, Luke.
Ona mnie teraz nie cierpi.
Gadasz bzdury. Po prostu jest na ciebie wściekła. Uwierz mi, to można
zmienić. Musisz ją trochę pouwodzić, odpowiednio do niej podejść. Każda
kobieta to lubi.
Dobra, wygrałeś. Wyślę jej kwiaty, zacznę śpiewać serenady pod
oknem.
Mark roześmiał się.
Nie przesadzaj.
Dobrze ci mówić. Ja dawno zapomniałem, jak to się robi. Nie jestem
takim podrywaczem jak ty.
Nic się nie martw. Będziesz wiedział, co robić. Intuicja ci podpowie.
No to klamka zapadła. Luke oparł się wygodniej. Teraz może
wrócimy do tego programu?
Przez następną godzinę omawiali sprawy zawodowe. Gdy skończyli,
zabrał się do pracy. Jednak dalej mu nie szło. Praca, która zawsze sprawiała mu
satysfakcję, teraz wydawała się bez sensu. Zamiast siedzieć tutaj przed
komputerem wolałby być...
Gdzie go tak ciągnie?
Do Anity. Ale sam wszystko popsuł. Na własne życzenie.
Co mu strzeliło do głowy, by oświadczać się jej w taki sposób?
Na jej miejscu zrobiłby to samo. Zachował się jak idiota. Nie może mieć
do niej pretensji, że wyprowadziła się do swojego domu.
Po co się jej oświadczał? Najpierw wmawiał sobie, że zrobił to ze
względu na dziecko, by wyrastało w pełnej rodzinie. Jednak dobrze wiedział, że
to tylko wymówka. Znają się od pięciu lat i od dawna to jest coś więcej niż
przyjazń.
Od bardzo dawna. Nawet nie chce tego roztrząsać.
Prawda jest taka, że...
Gwałtownie poderwał się z fotela, ruszył do okna, potem do drzwi.
Podszedł do zlewu, nalał sobie wody, ale zapomniał ją wypić.
Zatrzymał się przy oknie, zapatrzył na ogród. Huśtawka, którą tak lubią
dzieci Katie. Na to drzewo wspinali się z Markiem, gdy byli mali. Pod dębem
porzucony rower Emily. To jego dom, jego życie.
Po raz pierwszy widzi je w nowych barwach. Jaśniejszych, weselszych.
Anita to sprawiła. Słowa Marka ciągle dzwięczały mu w uszach. Wreszcie
wszystko zaczynało układać się w całość.
Do diabła! powiedział do siebie. Zakochałem się w niej.
ROZDZIAA DZIEWITY
Oddychamy. Wdech. Wydech. Wdech. Pełna koncentracja. Skupiamy
się na swoim ulubionym miejscu komenderowała Jan.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]