[ Pobierz całość w formacie PDF ]
LEONARD
Chyba cię myli wzrok.
PANKRACY
Milion ludu słuchało mnie przed chwalą - gdzie jest lud mój?
LEONARD
Słyszysz ich okrzyki - wołają ciebie - czekają na ciebie.
PANKRACY
Plotły kobiety i dzieci, że się tak zjawić ma, lecz dopiero w ostatni dzień.
LEONARD
Kto?
PANKRACY
Jak słup śnieżnej jasności stoi ponad przepaściami - oburącz wsparty na krzyżu, jak na szabli
mściciel. - Ze splecionych piorunów korona cierniowa.
LEONARD
Co się z tobą dzieje? co tobie jest?
PANKRACY
Od błyskawicy tego wzroku chyba mrze, kto żyw.
LEONARD
Coraz to bardziej rumieniec zbiega ci z twarzy - chodzmy stąd - chodzmy - czy słyszysz
mnie?
PANKRACY
Połóż mi dłonie na oczach - zadław mi pięściami zrenice - oddziel mnie od tego spojrzenia, co
mnie rozkłada w proch.
LEONARD
Czy dobrze tak?
PANKRACY
Nędzne ręce twe - jak u ducha, bez kości i mięsa - przejrzyste jak woda - przejrzyste jak szkło
- przejrzyste jak powietrze. Widzę wciąż!
LEONARD
Oprzyj się na mnie.
PANKRACY
Daj mi choć odrobinę ciemności!
LEONARD
O Mistrzu mój!
PANKRACY
Ciemności - ciemności!
LEONARD
Hej! obywatele - hej! bracia - demokraty, na pomoc!- Hej! ratunku - pomocy - ratunku!
PANKRACY
Galilaee, vicisti!
[Stacza się w objęcia Leonarda i kona.]
[ Pobierz całość w formacie PDF ]