[ Pobierz całość w formacie PDF ]
drażniąc nim łechtaczkę. Kiedy tylko posłużyłam się tym na-
rzędziem, natychmiast przeżyłam orgazm: bardzo długi spazm,
doskonale dający się zidentyfikować i zmierzyć, i wcale przy tym
nie musiałam sobie niczego wyobrażać. Przeżyłam to bardzo
mocno. Orgazm, i to nawet orgazm najwyższej jakości, można
więc było osiągnąć bez nieustannego powracania do zródeł
dreszczu, tego pierwszego razu", nie mając nawet czasu na
przywoływanie w myślach dostawców czy robotników z placu
budowy. Wielokrotnie szlochałam po tych szybkich seansach.
Dochodziło tutaj do pomieszania bolesnej gwałtowności
rozkoszy z ową zmysłową samotnością, o której już mówiłam,
spotęgowaną tym razem odrobiną goryczy. Kontrast występujący
pomiędzy tym, co tak dobrze odpowiadało tak zwanej rozkoszy w
samotności, i typowym dla mnie pociągiem do wielości, był tutaj
komiczny. Pewnego razu pomyślałam sobie, że jeżeli mam
powiedzieć o tym wszystkim prawdę", książka nosić będzie
tytuł %7łycie seksualne Catherine M.". I uśmiechnęłam się sama
do siebie.
Zle wyposażona od samego początku przez naturę, dzisiaj cieszę
się bardzo zdrowym uzębieniem, dzięki opiece świetnego
dentysty, który nigdy nie przysyłał mi rachunków za świadczone
usługi. Za pierwszym
razem, kiedy - przyjmując mnie jak zazwyczaj w swojej
przychodni - zaprowadził do poczekalni, ale innej niż ta, gdzie
czekałam na ogół na swoją kolej, większej i urządzonej całkiem
inaczej, z meblami w stylu klasycznym, a nie nowoczesnym,
poczułam się trochę dziwnie; można by powiedzieć, że -
znalazłszy się za znanymi mi drzwiami - jakby za sprawą jakiejś
magii przeniosłam się w scenerię filmową czy też taką, jaką
widuje się podczas sennych marzeń. Zostawił mnie samą.
Następnie raptem się pojawił, obnażył moje piersi i pupę, zaczął
mnie pieścić, po czym znów zniknął. Wrócił po dziesięciu
minutach w towarzystwie młodej kobiety. Kochaliśmy się we
troje. Zrozumiałam dopiero pózniej, że przychodnia miała
podwójne zaplecze, wyposażona była w dwie poczekalnie, z
których przechodziło się do sal zabiegowych. Julien przechodził
z jednej do drugiej, obsługiwał jednego pacjenta, podczas gdy u
drugiego suszył się opatrunek. Jeżeli to akurat ja, lub jak się
domyślam, któraś z jego przyjaciółek, albo i jedna, i druga
jednocześnie znajdowałyśmy się w gabinecie, mógł on -
wykazując się zręcznością prestidigitatora - doprowadzić członek
do wzwodu w jednej lub drugiej cipce, schować go w spodnie,
przejść na drugą stronę przepierzenia, wrócić. Na ogół spuszczał
się zaraz po wejściu do pochwy. Sam zaprojektował i wykonał
dekorację wnętrza swojej dwugabinetowej przychodni, póznym
wieczorem, po wyjściu ostatniego pacjenta. Spędzał weekendy,
biorąc udział w turniejach tenisowych dosyć wysokiego szczebla.
Zdarzało mu się umawiać ze mną po południu, w
zarezerwowanym wcześniej pokoju w hotelu klasy
międzynarodowej. Ja zajmowałam się check-in, on dołączał do
mnie po kwadransie i zostawiał mi pieniądze na check-out.
Darzyłam go sympatią. Ujmowała mnie owa tajemnicza
przyczyna, która popychała go do tak intensywnego życia. I
trochę z nim się identyfikowałam, jako że ja także byłam w
ciągłym ruchu i gdy tylko się już gdzieś znalazłam, zaraz miałam
ochotę znalezć się gdzie indziej, zobaczyć, co się dzieje po
drugiej stronie ściany.
Wracając z przechadzki, nie lubię iść tą samą drogą, którą już
wcześniej pokonałam, udając się na spacer. Starannie studiuję
mapy, żeby znalezć nową trasę, dzięki której zobaczę jakiś
krajobraz, budynek, ciekawostkę, coś, czego jeszcze dotąd nigdy
nie widziałam. Kiedy wybrałam się do Australii, najdalej chyba,
dokąd mogłam się udać na Ziemi, zdałam sobie sprawę z tego, że
moją percepcję całej tej przestrzeni da się porównać z myślą o
nienapotykaniu przeszkód natury seksualnej. Jednocześnie
zaczęłam się zastanawiać, czy radość z posiadania dzieci należy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]