[ Pobierz całość w formacie PDF ]
marynarkę. Nie znam twoich wnuków tak dobrze jak ty. Skąd mam
wiedzieć, czy spodobają im się wybrane przeze mnie prezenty?
Wiem, że tak będzie. Idz już lepiej, kochanie. Obiecuję, że obejrzę
upominki dziś wieczorem. I dziękuję za twoją pomoc. Beth odwróciła się do
okna, gdy szczęśliwi małżonkowie żegnali się pocałunkiem. I za to, że do
mnie wpadłaś.
56
R
L
T
Wiesz, skarbie, jak się cieszę, gdy możemy spędzić razem chociaż
kilka chwil. Elizabeth? Dopilnuj, żeby zażył tabletki.
Beth skinęła z poważną miną. Z lekami nasercowymi nie było żartów.
Oczywiście.
Charles odprowadził Deborah do drzwi na tyłach gabinetu. Wcisnął
guzik i przywołał windę.
Teraz ty się o mnie troszczysz.
Kto powiedział, że tylko ty jesteś w tym dobry? Deborah odwróciła
się, żeby powiedzieć Beth do widzenia. Dopilnuj też, żeby kupił mi jeszcze
kilka ładnych prezentów.
Przypomnę mu, oczywiście odparła z szerokim uśmiechem Beth.
Torebka od Gucciego, prawda?
Dziewczyna ma świetną pamięć, Charlie. Do zobaczenia w domu.
Małżonkowie pomachali do siebie i drzwi windy się zamknęły. Charles
westchnął i wrócił do Beth.
A teraz, młoda damo, opowiedz mi o wydarzeniach wczorajszej nocy.
Czy ktoś cię napadł? Zatrzymałem cię tu do pózna, prawda?
Beth machnęła ręką na znak, że nie ma się czym przejmować, i posłała
szefowi uśmiech.
To tylko tak zle wygląda.
Na pewno bardzo cię boli. Patrzył na nią z prawdziwą troską.
Poproszę ochronę, żeby cię odwiezli do domu.
Nie trzeba.
Powinnaś wziąć wolny dzień. Z nerwowych gestów jego dłoni
wywnioskowała, że chciał coś dla niej zrobić, naprawić doznaną krzywdę.
Lecz przecież nie był jej ojcem, ona zaś nie zamierzała stać się obiektem
specjalnej troski tylko dlatego, że jakiś wariat włamał się do jej domu. Choć
57
R
L
T
długa, spokojna drzemka wydawała się kusząca, była przekonana, że nie
powinna się poddawać. Siedzenie w domu pozwalało postaciom z cienia i
niewyjaśnionym odgłosom wpełzać do jej umysłu i dręczyć ją w sennych
koszmarach, jak to miało miejsce wczorajszej nocy.
Z mojej listy spraw wynika, że mamy wiele do zrobienia przed
jutrzejszym spotkaniem zarządu. Pan Glenn życzy sobie egzemplarz pańskiej
prezentacji przed spotkaniem.
Oczywiście, dostanie go. Co jeszcze?
Beth rozłożyła na mahoniowym blacie biurka teczkę, którą ze sobą
przyniosła. Wyjęła tabletkę ze stojącego na biurku słoiczka i nalała szklankę
wody. Podczas gdy Landon połykał lekarstwo, Beth postukała palcem w
dokumenty.
Jeżeli do końca dnia nie podpisze pan raportu klinicznego doktora
Allena, nie będzie go można przedstawić pani Landon w celu dołączenia do
styczniowego sprawozdania dla akcjonariuszy.
Chciałbym, żebyś przestała nazywać Genevę panią Landon. Wsunął
słoiczek tabletek do kieszeni marynarki i podszedł do barku z napojami,
stojącego obok kanapy. Jestem teraz mężem Debory.
To trochę dziwne, żeby nazywać wiceprezeskę działu prasowego
pierwszą panią Landon". A ponieważ nie upoważniła mnie do zwracania się
do niej po imieniu...
Geneva to taki żelazny motyl. Zbyt dumna ze wszystkiego, co musiała
pokonać, żeby osiągnąć taki sukces. Zbyt przestraszona, że może to stracić,
żeby się choć na chwilę odsłonić. Landon nalał sobie filiżankę kawy i
wsypał dwie łyżeczki cukru. Beth grzecznie odmówiła napoju. Jesteś
bystra. Wspinasz się po korporacyjnej drabinie, a jednak nie przestałaś być
damą. Obawiam się, że moja pierwsza żona o tym zapomniała.
58
R
L
T
Z niewyjaśnionych powodów przypomniała sobie nagle słowa Kevina.
Dziewczyno, zostanę z tobą".
Głos Kevina Grove'a wdarł się w jej myśli, napełniając ją miłym
ciepłem. Nie zostawił jej w anonimowym szpitalnym pokoju, został, by jej
towarzyszyć, gdy tego najbardziej potrzebowała.
Przypomniała sobie wesołe iskierki w oczach koloru whiskey. W jego
ustach dziewczyna" stała się rodzajem przezwiska, ich prywatnym żartem.
Rodzajem związku.
Trudno było sobie wyobrazić dowcipnego, choć niezbyt rozmownego
detektywa, jak szepcze kobiecie miłe, romantyczne słówka. Jednak wierzyła,
że jeśli już powiedziałby coś takiego, stałoby za tym pełne przekonanie.
Mówił do niej dziewczyno", ponieważ tak ją postrzegał. Nie dlatego, że do
każdej kobiety na planecie zwracał się skarbie", kochanie" czy też moja
droga".
Elizabeth, skarbie... Zapach czyszczonego w pralni garnituru
zdradził jej, że Landon podszedł bliżej.
Zamrugała oczami, odpędzając wspomnienia spotkania z detektywem
Kevinem Grove'em.
Słucham pana?
Nie chcę, żebyś się dzisiaj przemęczała. Mam wyrzuty sumienia, że
cię nadmiernie wykorzystuję. Poprowadził ją do fotela koloru burgunda, na
którym zwykle siadała podczas ich narad. Jęknęła mimo woli, gdy zbyt silnie
nacisnął jej posiniaczone ramię.
Przepraszam.
Nic mi nie jest.
Landon odstawił filiżankę i przysunął sobie bliżej fotel. Zmrużył oczy i
uważnie oglądał jej twarz. Srebrzyste brwi wygięły się z zatroskaniem.
59
R
L
T
Czy to ostry, kłujący ból, czy raczej stały?
Uniósł dłoń, żeby dotknąć jej twarzy, lecz mu nie pozwoliła. Sympatia
szefa nie była według niej sposobem posuwania się w górę po korporacyjnej
drabinie.
Chciałabym, żebyśmy się zabrali do pracy. Z przyjemnością pojadę
wcześniej do domu i nareszcie porządnie się wyśpię.
Elizabeth, przecież jestem lekarzem. Chociaż zaniechałem praktyki i
zająłem się biznesem...
Wczoraj wieczorem pojechałam do szpitala, doktorze Landon.
Zostałam zbadana przez bardzo kompetentną lekarkę. Podała mi listę
niepokojących objawów, na które powinnam uważać, lecz jednocześnie
wspomniała, że jeśli żaden z nich nie wystąpi i będę się dobrze czuła,
powinnam iść dzisiaj do pracy.
Nie chcesz mojej troski, prawda? Zmarszczki na jego czole zdawały
się głębsze. Przystojna twarz wyrażała szczere zaniepokojenie. Przecież
wiesz, że moje dzieci są dorosłe i wyprowadziły się z domu. Muszę się kimś
opiekować.
Nic mi nie jest, naprawdę zapewniła go. Jednak będę panu szczerze
wdzięczna, jeśli pozwoli mi pan iść do domu o szóstej.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]