[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Christi agłmus,. quos łlle invisibiliter absolvendo d i g n o s s u a reconcilła-t i o n e iudicat, nos yisibiliter reconciliando per officium
nostri mini-sterii solyimus..." (B. Poschmann, Die abendlandische Kirchenbusse im friihen Mittelalter, Breslauer Studien żur hist.
Theologie, t. 16, 1930,. str. 211). O rekoncyliacji por. też A. Gottlob, Kreuzablass und Almosen-ablass (Kirchenrechtl. Abh., hgb. von
Stutz, z. 30/31, 1906, str. 3).
14 Lekarstwo oznacza też w średniowiecznej łacinie czasami i publiczną pokutą: papiescy medici spirituales" stosują w r. 829 wobec
cesarza remediale iudicium" czyli pokutę (H. Lłlienfein, Die Anschau-ungen von Staat und Kirche im Reich der Karolinger,
Heidelberger Abh. żur mittl. u. neuer. Gesch., hgb, von Marcks-Schafer, z l, 1902, str. 77). Też coś podobnego przy modlitwie
rekoncyliacyjnej, por. Leon I: Opor-tet itaąue nos per impositionem manus et per gratiam Sancti Spiritus eos a morbo suae putredinis
spirituali medicamente eripere". Początkowo- reconciliatło" oznaczała ponowne połączenie z kościołem, gdyż publiczna pokuta łączyła
się z ekskomuniką. Potem, mimo odpadnięcia eksko-muniki, utrzymano rekoncyliację i to także przy pokucie prywatnej, (Poschmann,
str. 207, 212).
15 Tyć, Anonim-biograf, str. 68 widzi w części drugiej decyzję biskupów". Istotnie szło kronikarzowi o uzyskanie takiej decyzji, ale jej
dotychczas nie było i o nią właśnie zabiegano.
50
znawstwem plaidował nasz kronikarz. Myśl, iż mamy do czynienia z jakąś pustą retoryką, z werbalizmem, nie może postać długo w
głowie. Bolesław zabiegał zatem o dopuszczenie go do pokuty, a do tego była bezwarunkowo wymagana skrucha. Imieniem
Krzywoustego ten sam kronikarz, który za niego już wypowiadał zaklinanie się wyrażające też tylko skruchę, daje jeszcze raz niby
od siebie tylko wyraz skrusze: Toteż my, którzy oskarżamy Bolesława pod tym względem, że coś podobnego popełnił, pochwalamy
go jednak w tym, że godnej dokonał pokuty i bardzo się upokorzył". Jest to powtórzenie rzeczy istotnej, a retorycznie oo-y^ujpTjais,
confessio, przez którą się osłabia zarzut16.
Pierwsza część III. 25 ma za zadanie zmniejszyć winę Bolesława, aby druga mogła na tej podstawie budować tezę penitencjarną, iż
należy go dopuścić do pokuty, a nie skazywać na bezwarunkowe potępienie. Trzecia wreszcie ma na celu wykazanie, iż Bóg na
podstawie dobrowolnej pokuty księcia już mu raczył jego winę odpuścić.
Pokuta Krzywoustego jest odosobnionym u nas wypadkiem szeroko gdzieindziej stosowanej praktyki pokut monarchów. Wpływ
kościoła na monarchę, polityczny i moralny, rośnie z wprowadzeniem pomazania i ukościelnienia objęcia władzy. Dochodzi do
uśredniowiecznienia" czyli jedności kościoła i państwa. Ale to nastawienie na przemieszanie polityki z religią nie znalazło, żeby tak
powiedzieć, nigdy swego punktu spokoju, nie umiało nigdy znalezć równowagi, raczej punkt ciężkości przesuwał się zmiennie z jednej
na drugą stronę". Niektóre fazy dawniejsze przypominają nawet Grzegorza VII czy też Innocentego III ".
16 Chaignet str. 506. Smółka w ankiecie str. 74 uw. 1: tego czynu jednak nadworny historiograf nie tylko nie potrzebował bronić,
przeciwnie miał nawet obowiązek go potępić, skoro Krzywousty odprawił publiczną, manifestacyjną pokutę ł sam przez to napiętnował
całą ohydę czynu". Im więcej Gallus potrafił zachować tu pozorów bezstronności, tym większego dowiódł artyzmu..."
17Eva Muller, Die Anfange der Konigssalbung im Mittelalter und ihre historisch-politische Auswirkungen (Hist. Jahrb., t. 53, 1938, str.
352 n., 356 n., 360).
51
Czasami monarcha pokutujący zatrzymywał tron, a czasami mimo pokuty go tracił: przez sąd boży tracił tron, a pokuta miała jedynie
uratować jego duszę 18. Bodaj coś podobnego zachodziło tym razem w wypadku Krzywoustego. Kościół chyba nie miał prawa
odmówić komuś prawa do pokuty, zatem te w wielkim krzyku Galia błagania o pokutę musiałyby być czystym werbalizmem. Sens
życiowy, który zresztą przegląda dość wyraznie z całości, wymaga, by przyjąć kwestionowanie przez opozycję
możnowładczo-klerykalną możności ratowania pokutą tronu dla Krzywoustego. Jest całkiem naturalne, iż kronikarz takiej rzeczy
niedomówił, a nawet prawie całkowicie przemilczał. Niedomówienie różni się od przemilczenia tym, iż pozostawia jakiś szczątek"
pełnej rzeczywistości. Ten szczątek w naszym obecnym wypadku jest dość nikły, ale pomimo to na tyle wyrazny, by pozwalał
rekonstruować pełną rzeczywistość, której nie wypadało z całą jasnością definiować, i której też nie trzeba było definiować dla
czytelnika współczesnego, który dobrze znał tę sprawę; tym mniej, jeśli właśnie Kronika była pisana dla episkopatu, który mógł
dopuścić księcia do pokuty i ewentualnie uratować dlań tron. Gdyby Gallowi szło o prostą opowieść, musiałby napisać cały rozdział
zgoła inaczej, np. opo-wiedzieć, co spotkało Zbigniewa. Nasz rozdział nie jest napewno opowieścią, a natomiast równie pewnie jest
zaklinaniem z formami retoryki sądowej. Dostajemy coś zgoła odmiennego od tradycyjnej, naiwnej interpretacji tego miejsca.
Jeśli śmierć Zbigniewa nastąpiła w r. 1112, a pokuta wiosną r. 1113 i pisanie Kroniki pod koniec tegoż roku i ewentualnie pierwsze
tygodnie r. 1114, to sprawa się już przeciągała, był czas na dyskusje i pertraktacje. Pokuta też Krzywoustego nastąpiła w czasie, gdy
może opozycja dopiero się rodziła. Była to pokuta widocznie dobrowolna, a tajemność jej części podkreślałaby to jeszcze silniej. Lecz
następnie narastająca opozycja stawała się widocznie coraz grozniejszą i widocznie uznawała tron za bezwarunkowo stracony. Nie
mamy też podstaw do sądzenia, iż zaraz po napisaniu Kroniki (albo też przed jej ukończeniem) doszło do porozumienia pomiędzy
księciem a epi--
18 Ib., str. 354 n. uw. 212.
52
skopatem. Przeciwnie sprawa mogła się wlec, aż pozostał z opozycji sam Skarbimir, którego w r. 1117 Krzywousty pokonał.
Bardzo bliski tego rozumienia rzeczy był Maleczyński, który pisze, że zapewne istniała w Polsce partia, do której należał arcybiskup
Marcin, która skazanie Zbigniewa uważała za powód wypowiedzenia Bolesławowi posłuszeństwa. Obok więc cenzur kościelnych
groziła Biełsławowi w r. 1113 utrata tro- H nu" 19. Jednakże opozycji tej nie mamy podstaw uważać za stronnictwo Zbigniewa.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]