[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ceni, usnęli w swoich objęciach.
Ostrożnie, by jej nie zbudzić, zerknął na zegarek. Dochodziła siódma rano. Wie-
dział, że powinien wstać i zabrać się do pracy, ale zwlekał, przyglądając się Michelle. Na
jej twarzy malował się błogi spokój, który jednak zniknie, wyparty przez troskę, gdy się
ocknie. Wmawiał w siebie, że ociąga się z odejściem, gdyż nie chce, by znów się obudzi-
ła samotnie.
Poruszyła się lekko i wyszeptała przez sen:
- Alessandro...
Przy tym ruchu zsunęło się z niej prześcieradło. Teraz nie potrzebował już żadnego
pretekstu i po prostu z zapartym tchem napawał się widokiem jej cudownego nagiego
ciała. Wyciągnął rękę, by ją pogładzić, ale zrezygnował. Nie wolno mu łudzić Michelle
czułością i udawać, że będzie jej wierny. Jego ojciec i stryjowie byli zatwardziałymi
cudzołożnikami, a matka... Skrzywił się na wspomnienie jej niewierności i zdrad. Wie-
dział, że odziedziczył tę wadę po obojgu rodzicach.
Leżąc na plecach, zastanawiał się, dlaczego nie zapanował nad swym pożądaniem i
nie zaczekał do ślubu. Pomyślał, że jeśli Michelle obudzi się w jego łóżku, być może,
zacznie obwiniać się o to, że mu uległa. Dlatego wstał cicho, ostrożnie wziął ją na ręce,
zaniósł do jej skąpanej w blasku słońca sypialni i delikatnie położył na łóżku. Uśpiona,
wyglądała tak krucho, bezbronnie... i tak nieskończenie pociągająco. Pomyślał z uśmie-
chem o jeszcze nienarodzonym dziecku i szczęśliwej przyszłości, jaka czeka ich troje.
Troskliwie przykrył Michelle kołdrą i bezszelestnie wyszedł z pokoju.
R
L
T
Kiedy Michelle obudziła się samotnie w swoim łóżku, natychmiast pojęła, co to
oznacza. Alessandro dał jej w ten sposób jasno do zrozumienia, że już się nią nasycił i
nie chciał jej mieć przy sobie przez całą noc. A kiedy odkryła, że opuścił rezydencję i
wyjechał do biura we Florencji, przeszył ją dojmujący ból. Zatem Alessandro zaspokoił
swoją żądzę i na tym koniec.
Poczuła mdłości, jednak tym razem nie z powodu ciąży, tylko na myśl o zachowa-
niu Alessandra i swoim własnym. Ubiegłej nocy zatraciła się w rozkoszy i zapomniała o
wszystkich cierpieniach, jakich w przeszłości jej przysporzył. Lecz teraz w posępnym
chłodzie poranka uświadomiła sobie aż nazbyt wyraznie, jakie życie czeka ją u boku mę-
ża.
Och, co ja zrobiłam! - pomyślała. Zgodziła się na małżeństwo z rozsądku z
Alessandrem, z którego tylko on odniesie korzyść i pozostanie wolny, podczas gdy ją
nieodwołalnie skrępuje przysięga wierności.
Zwlokła się z łóżka i podeszła do okna. Niebo miało jeszcze bladoniebieski odcień
świtu, ale toskańskie słońce zalewało już miodowym blaskiem rozległy teren posiadłości.
Pomyślała o wielu pokoleniach arystokratów, którzy przez wieki umieszczali swoje żony
w tym odosobnionym raju. Kochanki w mieście miały rozrywki, natomiast żony i dzieci
trzymano na bezpieczny dystans w tej wiejskiej rezydencji. Przynajmniej nie jestem je-
dyna, lecz stanowię kolejne ogniwo długiego łańcucha tradycji, powiedziała sobie Mi-
chelle, usiłując znalezć w tym pociechę.
Nie mogła stąd odejść i skazać swojego dziecka na trudne i smutne dzieciństwo,
jakiego sama zaznała. Ta nieszczęsna istotka zasługuje na lepszy los, a to oznacza, że
Michelle musi na resztę życia związać się węzłem małżeńskim z Alessandrem
Castiglione.
Wrażliwy artysta, którego pokochała, zniknął, a jego miejsce zajął biznesmen o
kamiennym sercu. Naprawdę istniał tylko ten drugi, a pierwszy był jedynie przebraniem
wkładanym przez niego, by zaspokoić swoje zachcianki. Odtąd Alessandro będzie uwa-
żał seks z nią za swoje prawo i obowiązek, a nie za nieustającą przyjemność.
Zalała ją fala zażenowania i wstydu. Jak zdoła spojrzeć mu w oczy, wiedząc, że
znaczyła dla niego tak niewiele, że nawet nie chciał się przy niej rano obudzić? W głębi
R
L
T
duszy wiedziała, że Alessandro Castiglione jest jednym z tych kochanków, którzy na
drzwiach sypialni powinni umieścić ostrzegawczy napis: Tylko na jedną noc". Jak mo-
gła oddać się takiemu człowiekowi? Odpowiedz była oczywista. Zaślepiły ją zmysły, nie
pozwalając dostrzec jego prawdziwego charakteru. Alessandro nigdy nie przekształci ich
namiętności w miłość. Dlaczego miałby tego chcieć, skoro może każdego dnia mieć co-
raz to inną piękną kobietę?
Być może, zostanę formalnie jego żoną, pomyślała, ale w rzeczywistości nigdy nie
będę dla niego niczym więcej, jak tylko przygodą na jedną noc. Kiedy się poznali, szukał
wyłącznie rozrywki i znalazł ją, lecz Michelle wiedziała, że przyjdzie jej za to zapłacić
wysoką cenę.
Chociaż Alessandro starał się traktować planowane małżeństwo z Michelle wy-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]