[ Pobierz całość w formacie PDF ]
więcej. Ale teraz poczuł się dziwnie. Chyba powinien był pić bardziej powoli.
No, zaraz zaśnie.
Nagle poczuł się zle. Szukał ręką dzwonka, aby przywołać pielęgniarza,
lecz ręka bezwolnie opadła krótki przytłumiony okrzyk i Gustaw Kronau
przestał oddychać. Nastąpiło to, co doktor dawno przewidział drugi udar,
który spowodował śmierć.
Strona nr 115
Jadwiga Courths-Mahler
Nikt nie wiedział co się stało. Kiedy Gilda wyszła ze swojego pokoju
około czwartej po południu, pokojówka Meta zapytała ją, gdzie postawiła
butelkę z winem.
Gilda spojrzała na nią zdziwionym wzrokiem.
Jaką butelkę wina, Meto?
Tę, którą zostawiłam na kredensie, proszę pani. Chciałam ją pózniej
zabrać, ale jej już tam nie było.
Ja jej nie widziałam!
Ach, z pewnością schował ją pan sekretarz, zawsze pilnuje, aby pan
Kronau nie widział butelek z winem.
Mam nadzieję, Meto! Jak to właściwie było z tym winem?
Kucharka potrzebowała szklankę czerwonego wina do dania z sarniny.
Dlatego otworzyłam butelkę w stołowym pokoju, odlałam szklankę i
zaniosłam do kuchni. Kiedy pózniej chciałam schować butelkę, państwo
siedzieli już przy obiedzie, ale butelka zniknęła.
Gilda bardzo starannie nadzorowała zużywanie win. Sama przechowywała
klucze od piwnicy, a w kredensie była zawsze tylko jedna butelka
czerwonego wina i jedna białego jako ewentualne lekarstwo, lub dla potrzeb
kucharki przy przygotowywaniu specjalnych dań. Gilda stale żądała
dokładnego sprawozdania z ilości zużytych win właśnie dlatego, aby
uniemożliwić Kronauowi picie alkoholu za jej plecami.
Z tego też powodu chciała teraz dokładnie wiedzieć co się stało z butelką
pozostawioną na kredensie.
Jakiej marki było to wino? zapytała.
Och, łaskawa pani, to było to stare burgundzkie wino. Właściwie było
za ciężkie do sosu, ale ja nie chciałam pani prosić w obecności pana Kronaua
o inne wino, wzięłam więc to, które było schowane w kredensie.
Gilda zaniepokoiła się. Czyżby Gustaw jednak znalazł kogoś, kto podał
mu wino?
Proszę zaraz pójść po pana sekretarza. Muszę go zapytać, czy nie wie co
się stało z winem. Proszę, aby zaraz przyszedł do mnie.
Rainer zjawił się natychmiast. Oczywiście, on też nie wiedział, co się stało
z butelką wina nie widział jej.
Niepokój Gildy wzmagał się, zwróciła się więc do pokojówki:
Proszę zawołać pielęgniarza!
Kiedy wszedł do pokoju, Gilda zapytała:
Czy widział pan w stołowym pokoju na kredensie otwartą butelkę
burgundzkiego wina?
Pielęgniarz przez chwilę zastanawiał się, lecz nie mógł sobie
przypomnieć.
Mój mąż był już w jadalni, kiedy my tam przyszliśmy. Musiał go pan
Strona nr 116
NADEJDZIE NASZ DZIEC
przed chwilą tam przywiezć, był pan jeszcze przy nim.
Tak jest, proszę pani, ale pan Kronau przedtem kazał mi przynieść
świeżą chusteczkę tak teraz przypominam sobie, że dałem mu już wcześniej
chusteczkę skropioną wodą kolońską. Nie myślałem o tym, a ponieważ pan
Kronau życzył sobie jeszcze jednej świeżej chusteczki, musiałem po nią
pójść.
Gdzie zostawił pan wózek?
Między drzwiami a oknem.
Czy wózek nadal tam stał kiedy pan wrócił?
Tak, stał w tym samym miejscu.
Gilda westchnęła i spojrzała na Rainera:
Zaczęłam się obawiać, że mąż mógł podjechać do kredensu, dzięki
Bogu tak się jednak nie stało.
Ponownie zapytała pielęgniarza:
Czy pan nie zauważył czegoś niezwykłego.
Pielęgniarz zawahał się, a potem powiedział:
Zdziwiło mnie, że pan Kronau nie pozwolił rozłożyć wózka do drzemki
powiedział, że jest bardzo zmęczony. Kazał mi postawić na stoliku szklankę
i karafkę z wodą, oraz położyć pigułkę. Kiedy powiedziałem, że gdyby
zadzwonił zaraz przyszedłbym, aby mu to podać oświadczył, że nie będzie
czekał, ponieważ rozbudziłby się. Dodał, że nie powinienem wchodzić do
pokoju aż mnie zawoła.
Gilda odparła:
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ale gdzie jest butelka z winem?
Rainer uspokajał Gildę i twierdził, że butelka musi się znalezć. Może ją
postawiono na półce w spiżarni?
Gildę opanował dziwny niepokój. Kazała szukać butelki i nasłuchiwała,
czy przypadkiem Gustaw nie woła. W sypialni Kronaua panowała jednak
cisza.
Kiedy o piątej Kronau nadal nie wołał pielęgniarza, a zazwyczaj o tej
porze siedział już przy herbacie, Gilda zwróciła się do Rainera:
Nie wytrzymam dłużej tego niepokoju, proszę zawołać pielęgniarza.
Gdy się zjawił, powiedziała:
Proszę cicho zajrzeć do sypialni mojego męża i sprawdzić, czy nadal
[ Pobierz całość w formacie PDF ]