[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mikrosekundową pauzą oraz precyzyjnie obliczoną mikromodulacją
wysokości i brzmienia głosu - niczym, co byłoby naprawdę obrazliwe - Marvin
zdołał wyrazić swoją bezgraniczną pogardę i wstręt do wszystkiego, co
ludzkie.
- Tylko tyle? - zapytał.
- Tak - odpowiedziała stanowczo Trillian. - To mnie nie rozerwie - stwierdził
Marvin. Zaphod skoczył na równe nogi.
- Wcale nie musi! - krzyknął. - Po prostu zrób to, dobrze?
- W porządku - powiedział Marvin głosem przypominającym bicie wielkiego
pękniętego dzwonu. Zrobię to.
- Zwietnie... - warknął Zaphod. - Zwietnie... Wielkie dzięki.
Marvin odwrócił się i podniósł na niego swoje spłaszczone trójkątne oczy.
- Nie psuję wam humoru, prawda? - zapytał patetycznie.
- Nie, nie, skądże - zawołała Trillian. - Wszystko w porządku, naprawdę...
- Nie chciałbym myśleć, że psuję wam humor. - Och, nie przejmuj się -
powiedziała. - Jesteś po prostu sobą, zachowujesz się naturalnie i wszystko
będzie dobrze...
- Naprawdę ci to nie przeszkadza? - dopytywał się dalej Marvin.
- Nie, nie, skądże... - brnęła Trillian. - Wszystko jest naprawdę w porządku...
Po prostu życie. Marvin rzucił jej elektroniczne spojrzenie.
- %7łycie - stwierdził gorzko. - Nie mówcie mi nic o życiu.
Odwrócił się na pięcie i powlókł się w stronę wyjścia. Drzwi zamknęły się za
nim z pełnym satysfakcji pomrukiem i cmoknięciem.
- Chyba nie wytrzymam długo z tym robotem, Zaphod - westchnęła Trillian.
"Encyklopedia Galactica" definiuje robota jako mechaniczny agregat
zaprojektowany, aby wykonywać pracę człowieka. Dział marketingowy
Korporacji Cybernetycznej Syriusza reklamuje robota jako "Twojego
plastikowego kumpla, z którym nie będziesz się nudził".
Przewodnik "Autostopem przez Galaktykę" definiuje dział marketingowy
Korporacji Cybernetycznej Syriusza jako "bandę bezmyślnych kretynów,
którzy pierwsi znajdą się pod ścianą, gdy nadejdzie rewolucja". Pod spodem
znajduje się dopisek oznajmiający, że wydawca oczekuje ofert od
zainteresowanych przejęciem stanowiska korespondenta do spraw robotyki.
Interesujący jest fakt, że wydawnictwo "Encyklopedii Galactica", które miało
szczęście wypaść przez dziurę czasową z przyszłości odległej o tysiąc lat,
definiuje dział marketingowy Korporacji Cybernetycznej Syriusza jako "bandę
bezmyślnych kretynów, którzy pierwsi znalezli się pod ścianą, gdy nadeszła
rewolucja".
Różowa kabina błysnęła i zniknęła, małpy przeniosły się do lepszego
wymiaru. Ford i Artur znalezli się w okolicy ładowni statku kosmicznego.
Wyglądał całkiem elegancko.
- To chyba zupełnie nowy statek - powiedział Ford.
- Skąd wiesz? - zapytał Artur. - Masz jakieś tajemnicze urządzenie do
mierzenia wieku metalu?
- Nie, po prostu znalazłem na podłodze ulotkę reklamową. Testy z cyklu
"Kosmos może być twój" i tak dalej. O! Spójrz, miałem rację. - Chwycił jedną
z kartek i pokazał ją Arturowi. - Posłuchaj: "Sensacyjny przełom w fizyce
nieprawdopodobieństwa! Jak tylko statek osiąga stan nieskończonego
nieprawdopodobieństwa, przechodzi przez każdy punkt wszechświata. Stań
się przedmiotem zazdrości innych głównych rządów!" Cholera, mocna rzecz.
Podekscytowany Ford przebiegł wzrokiem szczegóły techniczne statku,
wydając z siebie w miarę czytania pełne zdumienia sapnięcia - najwyrazniej
podczas jego wygnania astrotechnologia galaktyczna zrobiła znaczne
postępy.
Artur słuchał przez chwilę, ale że nie mógł zrozumieć zdecydowanej
większości tego, co czytał Ford, odbiegł myślami, a jego palce przesuwały
się machinalnie wzdłuż krawędzi zupełnie niezrozumiałego komputera.
Wyciągnął rękę i nacisnął duży, zapraszająco czerwony guzik na klawiaturze
obok. Zapalił się napis: "Bardzo proszę nie naciskać tego guzika po raz
drugi". Artur otrząsnął się.
- Posłuchaj - zawołał Ford, ciągle pochłonięty ulotką reklamową. - Przełom w
cybernetyce statku! "Nowa generacja robotów i komputerów Korporacji
Cybernetycznej Syriusza, wyposażonych w ALU"!
- ALU? - zdziwił się Artur. - Co to jest?
- ALU to znaczy Autentyczna Ludzka Osobowość.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]