[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ROZDZIAA 52
T.J.
Gdy wszedłem do domu o dziewiątej rano w Nowy Rok, mama siedziała w salonie, pijąc kawę.
Cześć, mamo. Szczęśliwego Nowego Roku. Uściskałem ją i usiadłem. Zostałem na noc u Anny.
Tak się domyśliłam.
Powinienem był zadzwonić? Poza wypadem z Benem albo wizytami u lekarzy, które umówiła mi
mama, od powrotu do domu każdą chwilę poświęcałem rodzinie. Wiedziałem, że zrozumieją moje
pragnienie spotkania z Anną, ale nie przyszło mi do głowy, by zawiadomić kogokolwiek, że zostanę u niej
na całą noc.
Byłoby miło, gdybyś to zrobił. Nie martwiłabym się wtedy.
Cholera jasna. Dotarło do mnie, ile bezsennych nocy musiała spędzić w ciągu tych prawie czterech
lat, i poczułem się jak jeszcze większy dupek, że ich nie zawiadomiłem.
Przepraszam, mamo. Nie pomyślałem. Następnym razem na pewno zadzwonię.
Napijesz się kawy? A może przygotować ci coś na śniadanie?
Nie, dziękuję bardzo. Zjadłem u Anny. Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu. Nie zrobiłaś
żadnej uwagi na temat moich relacji z Anną, mamo. Jak się z tym czujesz?
Pokręciła głową.
Nie tego dla ciebie pragnęłam, T.J. %7ładna matka by tego nie pragnęła. Ale rozumiem, czym to
niewątpliwie było dla was obojga na wyspie. Dziwne byłoby, gdyby w tych okolicznościach nie
wytworzyła się między wami szczególna więz.
Anna jest wspaniałą kobietą.
Wiem. Gdybyśmy tak nie uważali, nie zatrudnilibyśmy jej. Mama odstawiła filiżankę na stolik.
Gdy usłyszałam, że samolot zaginął, coś we mnie umarło, T.J. Obwiniałam się o twoją śmierć. Zdawałam
sobie sprawę, jak byłeś wściekły, że wyjedziesz na wakacje z dala od domu, ale mnie to nie obchodziło.
Powiedziałam ojcu, że potrzebne nam są wakacje gdzieś daleko, żebyś skoncentrował się wyłącznie na
nauce, żeby nic cię nie rozpraszało. To była częściowo prawda. Ale przede wszystkim chodziło mi o to,
że gdy wrócimy do domu, stracę cię na rzecz twoich kolegów. Wreszcie wyzdrowiałeś i zależało ci
wyłącznie na tym, by wszystko wróciło do stanu sprzed choroby. Ale to było egoistyczne z mojej strony.
Po prostu chciałam spędzić lato z synem. W oczach mamy zabłysły łzy. Dzisiaj jesteś już dorosły, T.J.
Przeszedłeś więcej w ciągu pierwszych dwudziestu lat niż większość ludzi w ciągu całego życia. Nie
zamierzam sprzeciwiać się twojemu związkowi z Anną. Teraz, gdy mam cię z powrotem, pragnę tylko,
żebyś był szczęśliwy.
Po raz pierwszy zauważyłem, jak bardzo zmęczona jest moja mama. Miała czterdzieści pięć lat, ale
ktoś, kto jej nie znał, dałby jej prawdopodobnie dziesięć lat więcej.
Dzięki za twoją wyrozumiałość, mamo. Anna jest dla mnie bardzo ważna.
Wiem, ale znajdujecie się na zupełnie innych etapach życia. Nie chcę, żebyś cierpiał.
Nie będę. Pocałowałem ją w policzek i udałem się do mojego pokoju. Wyciągnąłem się na łóżku
i rozmyślałem o Annie, odpychając od siebie to, co powiedziała mama o innych etapach życia.
ROZDZIAA 53
Anna
Jechaliśmy z T.J. windą do mieszkania jego rodziców na dwunastym piętrze.
Nie dotykaj mnie. Nie śmiej nawet spojrzeć na mnie w niestosowny sposób ostrzegłam go.
A mogę mieć bardzo nieprzyzwoite myśli na twój temat?
Pokręciłam głową.
To nie pomaga. Niedobrze mi ze zdenerwowania.
Moja mama jest super. Powtórzyłem ci, co powiedziała o nas. Zrelaksuj się.
Tom Callahan zadzwonił w Nowy Rok na komórkę Sarah. Widząc na wyświetlaczu nazwisko,
pomyślałam, że to T.J., ale gdy powiedziałam: Cześć , Tom przywitał się, złożył mi życzenia i zaprosił
mnie na kolację nazajutrz wieczorem.
Mamy z Jane kilka spraw do omówienia z tobą.
Błagam, niech jedną z nich nie będzie zarzut, że spałam z ich synem.
Jasne, Tom, dziękuję. O której godzinie?
T.J. obiecał, że wpadnie po ciebie o szóstej.
Zwietnie. Do zobaczenia jutro.
Przez dwadzieścia cztery godziny od tej rozmowy miałam uczucie, że za chwilę zwymiotuję. Nie
mogłam się zdecydować, czy przynieść Jane kwiaty, czy świecę, kupiłam więc i jedno, i drugie. Teraz,
w windzie, moje zdenerwowanie sięgnęło zenitu. Oddałam torbę z prezentami i bukiet T.J. i wytarłam
wilgotne dłonie o spódnicę.
Drzwi windy się rozsunęły. T.J. pocałował mnie i powiedział:
Będzie fajnie.
Wzięłam głęboki oddech i poszłam za nim.
Mieszkanie Callahanów przy Lake Shore Drive było gustownie pomalowane w różnych odcieniach
beżu i kremowego. W rogu przestronnego salonu stał piękny fortepian, na ścianach wisiały obrazy
impresjonistów. Pluszowa kanapa, mała dwuosobowa kanapka i dobrane do nich fotele były ustawione
wokół niskiego, bogato zdobionego stolika.
Przed kolacją Tom nalał nam drinki w bibliotece. Usiadłam w skórzanym fotelu klubowym,
z kieliszkiem czerwonego wina w dłoni, a T.J. w drugim obok mnie. Tom i Jane zajęli miejsca
naprzeciwko nas na dwuosobowej kanapce, ona sączyła białe wino, a on pił coś, co wyglądało na
szkocką.
Dziękuję za zaproszenie powiedziałam. Macie piękne mieszkanie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]